ja chyba jestem zasłaba.........za szybko sie poddaje!!no ale jak go widze to umieram.........z tesknoty!!badz co badz sama siebie nie oszukam dalej go kocham!!dalej się kochamy!a jednak...........nie chcem wrócić!tzn.chcem ale nie moge się przelamać!a co jeśli się nam nie ulozy??czy miłość musi aż tak boleć??myślałam że uda mi się szybko zapomnieć........chociaż troszke!no ale niestety!!życie pisze mi inny scenariusz?ale czy to musi być dramat??
widocznie TEN u góry ma wobec mnie inne plany!
Non załamka totalna!!!!!
:-(:-(:-(:-(:-(:-(
|